czwartek, 29 sierpnia 2013

Polowania

Polowanie bez psa, to jak Panna Młoda bez białej sukienki a wesele bez orkiestry.  Preferuję  przede wszystkim  polowania na czarną zwierzynę, które podnoszą adrealinę ,  dostarczają mocnych wrażeń i nie zapomnianych chwil. A więc od 1 października  zabieram ze sobą w łowisko psy, które lubują się w polowaniu na dziki. Najbardziej odpowiadają mi do tego celu Karelskie Psy Na Niedźwiedzie, nazywane potocznie "Karelami". Praca ich na dziku różni się od pozostałych ras myśliwskich bardzo istotnie. Karele zazwyczaj charakteryzują się dobrym węchem zarówno dolnym wiatrem jak i górnym a także niesamowitym słuchem, którym posługują się niemalże na równi z węchem oraz dużą ostrożnością. Właściwie ukierunkowane za młodu, pracują zgodnie z przeznaczeniem i nie sprawiają kłopotu.   Swoje psy używam do polowań zbiorowych , podkładania na polowaniach dewizowych ale często też do polowań indywidualnych. W zasadzie wyodrębniłem dwie linie różniące się nieco stylem pracy , który u jednej z linii charakteryzował się większą dyscypliną , utrzymywaniem bliższych relacji z myśliwym, natomiast u drugiej większą samodzielnością i nakręcaniem się na dalekie wyprawy, Z tej racji że w kojcu znajduje się 8 dorosłych kareli na polowania indywidualne zabieram te z mocniejszą pasja łowiecką a na zbiorowe te bardziej zdyscyplinowane. Mimo to, że karle są zazwyczaj bardzo ostrożne  w kontakcie ze zwierzyną, nie udało mi się uniknąć poważnych problemów  na polowaniu indywidualnym. Psy odnalazły potężnego odyńca w zagajniku, zagrały jednym głosem i zaczął się horror, Zwierz  na początku próbował stawiać opór ale po chwili zmienił taktykę i zaczął uchodzić wciągając psy w kolejne zagajniki znajdujące się w sąsiedztwie gdzie toczył zacięty bój o każdy centymetr łowiska. Słychać było co chwilę popiskiwanie psów i łamanie krzaków ale psy nie odpuszczały. Odyn przemieszczał się ciągle w bardziej niedostępne miejsca,  Cała akcja trwała bardzo długo, w końcu zrezygnowałem z dochodzenia i udałem się do auta. Bardzo długo oczekiwałem na powrót psów, czas się dłużył a ich nadal nie było. Postanowiłem ruszyć w kierunku zagajników i tam spotkałem powracającego psa. Pozostałych nigdzie nie było, nie przyszły nawet na gwizdek, wtedy postanowiłem wróciły do domu a  o poranku przyjechać w łowisko i odszukać jakichkolwiek śladów. Tak jednak nie zrobiłem, zmęczony poszukiwaniami twardo spałem, a gdy się przebudziłem trzeba było jechać do pracy. Pojechał za mnie do lasu młodszy syn Miłosz  by odszukać psy. Na skraju zobaczył jednego z kareli jak powoli wraca w kierunku, gdzie wczoraj stało auto. Na pierwszy rzut oka widać było, że jest coś nie tak, pies ledwie powłóczył zadem. Gdy go obejrzał, serce podeszło mu do gardła, w tylnych kończynach rany szarpane jedna przy drugiej. Zabrał go do auta i dalej pojechał szukać następnych dwóch.  Los się nieco uśmiechnął bo po chwili  na leśnej drodze ujrzał drugiego Karela. Po załadowaniu do auta odgwizdał na trzeciego  ale nigdzie go nie było więc wrócił do domu. Przed wieczorem osobiście udałem się w łowisko na poszukiwania psa. 0bjechałem pół lasu i tez nie napotkałem jakichkolwiek śladów. Postanowiłem pojechać na skraj lasu do jednego gospodarstwa aby się upewnić czy tam nie przyszedł,  Jadąc  w kierunku  zabudowań po chwili zauważyłem w lusterku, że coś biegnie za autem. Zatrzymałem się i zobaczyłem swojego karela 'BOSSA". Otworzyłem pakę na terenowcu żeby wskoczył i zobaczyłem, że pies ma problem się odbić od gruntu żeby wskoczyć na pakę.  Myślałem że jest bardzo zmęczony i chciałem mu pomóc ale ten warknął do mnie jak go chwyciłem za zad. Wtedy zobaczyłem, że jego tylna lewa noga jest bezwładna. Tuż za stawem skokowym ( przy pięcie) pies ma przecięte ścięgno. Strasznie to wyglądało, pies z podkuloną nogą poruszał się na pozostałych trzech. Udałem się z psem bezpośrednio z łowiska do miejscowego weta o pomoc, ale okazał się bezradny. Natychmiast przewiozłem psa do specjalistycznej kliniki w Lublinie gdzie miał udzieloną pomoc. Okazało się, że ścięgno achillesa zostało całkowicie przecięte i trzeba robić rekonstrukcję. Piesek przebywał prawie 3 m-ce w klinice Lubelskie Centrum Małych Zwierząt LCMZ na Stewczyka w Lublinie, miał wykonane dwa zabiegi, za drugim razem zablokowany został staw skokowy poprzez nawiercenie 4 otworów w kości i wstawienie drutów blokujących poruszanie stawem. Ścięgno zostało zszyte i zaczęło powoli się zrastać, co wydawało się nie możliwe do osiągnięcia. Użyte zostały najnowsze metody w leczeniu włącznie z osoczem bogato płytkowym. Upłynęło już   8 m-cy od zabiegu , Boss porusza się na czterech nogach, nie kuleje  ale też nie zabieram go na zagrodę dziczą żeby brał czynny udział w treningu. czekam aż ścięgno odpowiednio się wzmocni i nie będzie zagrożenia , że może się zerwać. Mam dużą nadzieję, że jeszcze będzie mógł się wykazać i to nie raz swoją wielką pasją łowiecką i odwagą. Poniżej kilka fotek z polowań i pechowa kontuzja  Bossa.
Puszcza Knyszyńska 2012r,- po Mszy Świętej odprawa myśliwych przed polowaniem.
Zwierzyna upolowana przez Litwinów w pierwszym dniu polowania.






 BOSS i BINGO nazywany -(Lampo), to dwuletnie Karelczyki na pierwszym polowaniu zbiorowym.


Drugi dzień polowania, krótka odprawa przed wyjazdem w Puszczę Knyszyńską. Nasze 4 pieski były nadal nie strudzone, szwedzkie pędzenie dało im możliwość wybiegania się i wypracowania wielu sytuacji.



sobota, 10 sierpnia 2013

Moja Sfora


LEŚNY  DUET

Hodowla zarejestrowana jest w Związku Kynologicznym w Polsce (FCI) nosi nazwę  "LEŚNY DUET".
Nazwa hodowli związana jest z częstym przebywaniem psów w leśnych terenach podczas polowań na grubą zwierzynę, gdzie praca psów w duecie przynosi niewymierne efekty.

Trzon hodowli stanowi suka hodowlana o imieniu BERA-Karelczyki z Jury, która jest Championem Polski 4x CWC , CACIB , Zwycięzca Rasy oraz GABO-Wilczy Las który jest Championem Polski 4x CWC , CACIB , Zwycięzca Rasy,  posiada także uprawnienia Reproduktora. Występują 4 linie hodowlane w tym jedna  Szwedzka - GABO.  Osobniki  każdej linii  różnią się od siebie sposobem zachowania, karnością, pasją łowiecką i sposobem pracy.
Do polowań zbiorowych używany jest między innymi  Boss, który wyróżnia się dużą pasją łowiecką i Lampo oraz  Bonus, Rino i Ara.
Ps. Niestety psy o imieniu LAMPO, BONUS i RINO od stycznia 2015 r. polują już w krainie wiecznych łowów.

GABO w wieku 7 m-cy podczas penetracji  łanu kukurydzy napotkał lisią norę, co bardzo go zainteresowało.
GABO w miejscu nocnego żerowania dzików w kukurydzy.
GABO w wieku 8 m-cy  i ARA w wieku 6 m-cy wykazują duże zainteresowanie  w miejscach  gdzie w nocy żerowały dziki.
Młodziutki GABO penetruje pola uprawne ( plantacja rabarbaru)

BOSS i LAMPO w wieku 6 m-cy podczas zimowego spaceru.
BOSS  w  wieku 6 m-cy na zimowym spacerku.
GABO -Wilczy Las reproduktor i Champion Polski.
GABO na wiosennym spacerze.
GABO podczas spaceru uczestniczył w Apelu. Wzrost 56  cm, waga 26 kg

BOSS - w trakcie spaceru doprowadził opiekuna do nory drapieżnika. 
BOSS przy norze drapieżnika.
BOSS podczas spaceru z przewodnikiem. Wzrost  61 cm, waga 31 kg.
Młodziutka ARA  w wieku 7- m-cy została zabrana do łowiska.
Poznawanie rewirów w łowisku przez ARĘ
ARĘ  interesowało wszystko co było w łowisku. Wzrost 52 cm, waga 22 kg.
Ch.P.  GABO Wilczy Las,   po Zakko  Szwecja 
Dodaj napis
 "BRUTUS" Leśny Duet od BERY Karelczyki z Jury
 BRUTUS 18 M-CY OCENA DOSKONAŁA  ZW.  RASY
 BRUTUS  MIMO  MŁODEGO  WIEKU   JEST  DOSKONAŁYM  DZIKARZEM

BELLA " Leśny Duet" oceny doskonałe, uzyskała uprawnienia hodowlane ( suka hodowlana). Pomimo młodego wieku świetnie pracuje przy dzikach.

 

Ps.
"BELLA"  została szczęśliwą mamą, powiła 11 szczeniąt pięknie umaszczonych.  Jest odważna i pewna siebie, wyróżnią się zmysłowością, dużą szczekliwością i wytrwałą pracą przy dzikach.

WYSTAWA MIĘDZYNARODOWA  RZESZÓW 2015 R.


Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych 16-17.07.2011 Warszawa Galeria Zdjęć

Międzynarodowa wystawa w Warszawie, 16 -17 lipiec 2011 r. 


 W wystawie tej uczestniczyła para naszych Karelczyków GABO-Wilczy Las i BERA Karelczyki z Jury
Pieski osiągnęły najwyższe oceny i złote medale GABO został zwycięzcą rasy

Sędzia: Dagmara Kleyn wyraziła bardzo pozytywne opinie odnośnie budowy anatomicznej oraz eksterieru moich psów.












Ring 18 na którym sędziowane były szpice i rasy pierwotne

Mateusz z "  Berą " w oczekiwaniu na wejście do ringu.
"GABO"  lubi ciągle być w ruchu.
" BERA" pyta Mateusza kiedy będzie mogła wejść do ringu.
Przed rozpoczęciem wystawy jak grzyby po deszczu pojawiły się stoiska.
Obok  nas zlokalizowała  się grupa charcików i basenji.
Po medale zjawiły się szpice białe.
W ringu osiemnastym ocenie poddany został  Basenji.

Oceny doskonałe, zwycięzca rasy, CACIB i złote medale zdobyły nasze pieski BERA i GABO.